„Od września 1944 r. – jak pisze Ryszard Kotarba – więźniowie pod nadzorem niemieckich kapo rozbierali baraki mieszkalne i warsztatowe, demontowali urządzenia i maszyny z gemeinschaftów, pakowali surowce. Z obozowej bocznicy kolejowej wszystko, co wartościowe odsyłano do Rzeszy. Po ostatnich transportach w obozie pozostała kilkusetosobowa grupa likwidacyjna, składająca się głównie z więźniów żydowskich i przeznaczona do porządkowania terenu. Resztę załogi przeniesiono do koszar, niektóre obiekty zajęto dla potrzeb wojskowych, zlikwidowano szpital obozowy. Ostatecznie Niemcy opuścili obóz 14 stycznia 1945 r. Pod komendą SS-Hauptscharführera Kurta Schupkego, ponad sześćsetosobową grupę więźniów, w tym ponad 150 kobiet, poprowadzono w kierunku Oświęcimia. Piesza ewakuacja trwała 3 dni, kilku osobom udało się uciec w ogólnym chaosie, bez konsekwencji dla innych więźniów. W 1945 r. Armia Czerwona zajęła opustoszały teren i resztę obozowego…
14 stycznia 1889 roku w Tarnowie urodził się Wilhelm Berkelhammer: dziennikarz, syjonista, redaktor naczelny Nowego Dziennika, jeden z założycieli zachodniomałpolskiej Organizacji Syjonistycznej Partii Pracy „Hitachdut”, delegat na XII Kongres Syjonistyczny w Karlsbadzie w 1921 roku, członek Zarządu Syndykatu Dziennikarzy Krakowskich, współtwórca Żydowskiego Komitetu Pomocy Uchodźcom z Niemiec, Ukończył gimnazjum w Tarnowie, a następnie wydział prawa na uniwersytecie w Wiedniu, gdzie w 1912 roku uzyskał doktorat. Praktykę adwokacką prowadził w Tarnowie oraz Krakowie. Był wydawcą Berkelhammer Verlag, ukazującego się w Wiedniu w latach 1917-1920 oraz polskojęzycznego miesięcznika „Moriah”. W 1919-1920 i 1925-1934 pełnił funkcję naczelnego redaktora krakowskiego „Nowego Dziennika” – pierwszego w Europie żydowskiego dziennika wydawanego w języku kraju osiedlania. Należał do grona najpłodniejszych publicystów żydowskich w okresie międzywojennym. Współpracował z lwowską „Chwilą”, warszawskim „Naszym Przeglądem” i „Miesięcznikiem…
14 stycznia 1915 roku w Gorlicach urodziła się „madame Susu”, jak mówili o niej studenci, Maria Einhorn-Susułowska. Była kobietą, która nie przystawała do ponurej powojennej rzeczywistości. Wyróżniała się elegancją i obyciem w świecie. Obdarzona ogromnym poczuciem humoru, była osobą lubianą i powszechnie szanowaną. Mówiła o sobie: „jestem polską Żydówką”, zawsze mocno identyfikowała się ze swoim pochodzeniem. W swojej długoletniej pracy dydaktyczno-naukowej była m.in. Prodziekanem Wydziału Filozoficzno-Historycznego UJ, delegatem do senatu oraz członkiem wielu towarzystw naukowych w kraju i za granicą.Maria Einhorn-Susułowska ukończyła pedagogikę na Wydziale Filozoficznym UJ w roku 1938. Po studiach zdecydowała się wrócić do rodzinnego miasta, gdzie udzielała korepetycji. Podczas wojny ukrywała się, wykorzystując dokumenty swojej przyjaciółki M. Susułowskiej, które otrzymała od jej męża – późniejszego ministra sportu – Włodzimierza Reczka. Podczas wojny straciła rodziców…