W czwartek 4 lipca 1946 r. w Kielcach, polski tłum przy biernej postawie (Ludowego) Wojska Polskiego, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej zamordował 37 ocalałych z Zagłady kieleckich Żydów, mieszkających w budynku przy ul. Planty 7/9. Bezpośrednią przyczyną pogromu był zabobon tzw. mordu rytualnego, jakoby Żydzi uwięzili w piwnicy budynku przy ul. Planty 7 ośmioletniego chłopca Henryka Błaszczyka. Pamiętajmy, że znajdujemy się w powojennej Polsce, która właśnie była świadkiem największej tragedii w dziejach współczesności, jaką bez wątpienia była Zagłada Żydów, Romów i Sinti.
Od wielu lat „poprawiacze historii” usiłują nieudolnie zrzucić odpowiedzialność za ten haniebny mord na władzę „ludową”. Cokolwiek napiszemy złego o stalinistach, w tym konkretnym przypadku jest to ślepa uliczka. Jednak bez względu kto był prowodyrem tego pogromu, zrealizowany został rękoma otumanionej nienawiścią do Żydów polskiej gawiedzi. To jest fakt, który nie podlega dyskusji. Nikt nikogo nie zmuszał w Polsce po wojnie do mordowania Żydów. Mógł stworzyć dogodne warunki, pośrednio zachęcić lub nawet podburzyć, jednak oficjalnego przyzwolenia dla tego typu aktów bestialstwa dać nie mógł. Nie jest również wytłumaczeniem, antyżydowska kampania okupanta niemieckiego, gdyż tego typu myślenie dyskredytuje ilość uhonorowanych Polaków medalem Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata. Zatem można było być podczas wojny przyzwoitym, nawet obojętnym. Podłym zostawało się z wyboru, przekonań lub zwykłego koniunkturalizmu podszytego chęcią zysku. A co dopiero po wojnie? Kiedy było już w miarę normalnie, choć w stosunku do tego okresu słowo to jest zdecydowanie nieadekwatne. Ludzie w czasie wojny i po jej zakończeniu mordowali Żydów gdyż chcieli to robić, nie ma innego wytłumaczenia. Zwolniony przez Niemców moralny hamulec, dalej nie został zaciągnięty. Mord kielecki jest tego dobitnym przykładem.
Pogrom Kielecki był najtragiczniejszym tego typu wydarzeniem w powojennej Polsce, które wstrząsnęło opinią publiczną na całym świecie. Stając się jednocześnie asumptem do szeroko zakrojonej akcji emigracyjnej, w wyniku której, wyjechało z Polski w okresie powojennym ok. 220 tys. Żydów.