Sprawa Lejzora Mojżeszowicza

21 grudnia 1775 roku król Stanisław August dekretem umorzył proces niesłusznie posądzonego o kradzież rytualną Lejzora Mojżeszowicza, wcześniej zwyczajowo męczonego na torturach. 

W tymże roku okradziony został kościół w Przecławicach, a tamtejszy proboszcz z zazdrością patrzył na pomnażający się majątek Żyda Lejzora Mojżeszowicza, który dzierżawił tamtejszy browar wielkorządowy. Nie mogąc znieść zaistniałej sytuacji, posądził go o tę kradzież, wskazując jednocześnie, iż podłożem jej były tzw. cele rytualne. Początkowo nikt nie brał na poważnie tych oskarżeń, jednak, gdy ksiądz nie ustępował, sąd grodzki przekazał ławie krakowskiej sprawę dla „kryminalnego wybadania”, które polegało na torturowaniu podejrzanego. Jednak ten pomimo potwornych tortur nie przyznał się do niczego, a zatem „ława odesłała połamanego i chorego do Grodu, a ten uwolnił go dla barku dowodów”. Stanisław August wspomnianym powyżej dekretem umorzył proces, oraz przywrócił Lejzora Mojżeszowicza do dzierżawienia browaru. Rok później Sejm Walny zakazał stosowania tortur. Warto pamiętać, że Polska była czwartym państwem w Europie, w którym całkowicie zniesiono tortury (wcześniej uczyniono to w Anglii, Szkocji i Austrii).

Na podstawie: Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936