Pogrzeb Ludwika Flaszena

Wczoraj pożegnaliśmy Ludwika Flaszena, który spoczął na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie (ul. Miodowa 55).
Zdjęcia: Michał Zieliński

Szanowni Państwo,

W imieniu swoim, rodziny i społeczności żydowskiej witam wszystkich na ceremonii pożegnania bł.p. Ludwika Flaszena, eseisty, krytyka teatralnego i literackiego, publicysty, tłumacza, współtwórcy Teatru Laboratorium i wieloletniego partnera twórczego dialogu z Jerzym Grotowskim, człowieka Wielkiego Formatu. Pozwolicie Państwo, że przytoczę krótką biografię naszego zmarłego.
Urodził się 4 czerwca 1930 roku w Krakowie, a dzieciństwo spędził w Dziedzicach na Śląsku Cieszyńskim. Był jedynym dzieckiem Feliksa, urzędnika, i Józefy z domu Frischer, z którymi w 1939 roku powrócił do Krakowa. Po wybuchu II wojny światowej wraz z rodzicami uciekł do Lwowa, który wkrótce znalazł się w radzieckiej strefie okupacyjnej.
W 1940 roku został wywieziony w głąb Związku Radzieckiego – przebywał najpierw w Maryjskiej Autonomicznej Socjalistycznej Republice Radzieckiej, a od 1941 roku w Andiżanie na terenie Uzbekistanu, gdzie w 1944 roku był przewodniczącym koła Związku Młodych Patriotów. W 1946 roku wraz z rodzicami repatriował się do kraju. Zamieszkał w Krakowie, gdzie z wojennej tułaczki powrócili także brat jego ojca – Juliusz z żoną Ernestyną i synem Leopoldem Aleksandrem.
Po zdaniu matury w 1948 roku Ludwik studiował filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim; w 1952 uzyskując tytuł magistra.
Debiutował w 1948 roku recenzją Sezonu w Alpach Jastruna, wydrukowaną w „Przekroju”; z pismem tym współpracował następnie do 1960 roku jako krytyk. W latach 1950–1956 należał do zespołu „Życia Literackiego”, ogłaszając tam też liczne eseje, artykuły i recenzje. W 1954–55 pełnił funkcję kierownika literackiego Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie.
W latach 1957–58 Ludwik współpracował stale z tygodnikiem „Przegląd Kulturalny”, ogłaszając recenzje literackie i teatralne oraz eseje, a w latach 1958–1961 był krytykiem teatralnym „Echa Krakowa”. Od 1965 roku współpracował z czasopismem „Odra”.
Jego debiut literacki Głowa i mur (1958) został zatrzymany przez cenzurę PRL, niektóre z tekstów ukazały się w drugim wydaniu Cyrografu w 1974 i 1996, w wersji zmienionej i poszerzonej. Należał w tym okresie do tzw. krakowskiej szkoły krytyków, a w środowisku teatralnym Krakowa nazywano go Robespierre’em.
W 1959 roku Ludwik wspólnie z Jerzym Grotowskim założył w Opolu Teatr 13 Rzędów, późniejszy Teatr Laboratorium, który od 1965 roku działał we Wrocławiu. W latach 1980–1982 był jego dyrektorem. W Teatrze pełnił rolę wewnętrznego krytyka. Był przede wszystkim współtwórcą doktryny teatralnej Teatru, autorem terminu „teatr ubogi”, którego użył w komentarzu do głośnego przedstawienia Akropolis. Podróżował z teatrem do krajów zachodniej Europy, Stanów Zjednoczonych, Ameryki Południowej i Australii.
Ludwik był znany także jako tłumacz, przede wszystkim z języka rosyjskiego, którego nauczył się w czasie wojennej tułaczki. Po przeprowadzce w 1984 roku na stałe do Paryża pozostał aktywny na niwie kulturalnej i społecznej, prowadził staże teatralne i reżyserował, dawał liczne wykłady. Za swoją działalność został uhonorowany licznymi odznaczeniami.
Ludwik zmarł 24 października 2020 roku w Paryżu. Zgodnie ze swoją wolą zostanie pochowany na tym cmentarzu, przy swoich ukochanych rodzicach, wśród swoich. Dzisiaj dobiegła końca rozpoczęta 36 lat temu emigracji. Dzisiaj powrócił na stałe do swojego ukochanego Krakowa.

Najbliższym Ludwika: Chriście, Krystynie, Magdalenie, Pawłowi i Jerzemu składam szczere wyrazy współczucia. W ich imieniu także chciałbym złożyć serdeczne podziękowania:

  • przedstawicielom Instytutu Grotowskiego za pomoc w organizacji pogrzebu;
  • Gminie Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie i panu Kubie Lewingerowi, przewodniczącemu bractwa Chewra Kadisza w Krakowie za pomoc, życzliwość i poprowadzenie tej ceremonii;
  • osobom tworzącym kworum, w tym rabinowi Guraremu, a także wszystkim dzisiaj tutaj zgromadzonym, którzy zdecydowali się nam dzisiaj towarzyszyć w tym trudnych chwilach.

Niech dusza Jego zostanie związana w węźle życia.

Sławomir Pastuszka